header

Aktualności

Wyzwania dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej – trendy wewnętrzne i zewnętrzne

Tekst stanowi prywatną opinię autora: Marcin Bużański, przewodniczący Globalny Lider.PL (http://globalnylider.pl/)

 

 

Kryzys demokracji liberalnej i tendencje nacjonalistyczne

 

Z pewnością znaczącym trendem jest odchodzenie od demokracji liberalnej. Nie jest to fenomen obserwowany tylko Polsce ­- z kryzysem demokracji mamy do czynienia na całym świecie. Jednak w młodych demokracjach naszego regionu Europy Środkowo-Wschodniej trafia on na szczególnie podatny grunt. Trend dążenia do zwiększonej „suwerenności” - nie wiadomo właściwie czym się objawiającej - i odchodzenia od zasad demokracji liberalnej, powoduje naturalnie kurs kolizyjny z polityką państw Zachodu. Dryf w tym kierunku wspomaga poczucie stałego kryzysu, ciągnącego się od światowego załamania finansowego w latach 2008-2009, przez późniejszy kryzys samej strefy Euro, impas bezpieczeństwa związany z rosyjską agresją na Ukrainę, wreszcie po kryzys migracyjny czy glosowanie za Brexitem. Wrażenie, że UE nie radzi sobie z nimi jest potęgowane przez polityków bijących w Unię jak w worek treningowy, budujących swoje pozycje dzięki agresywnej retoryce.

 

W zróżnicowanym stopniu, ale wielu krajach, widać tendencje nacjonalistyczne w polityce. Panuje szerokie przekonanie, że mityczny prymat rozwiązań narodowych, w kontrze do globalizacji, spowoduje wzrost bezpieczeństwa i zmniejszenie zróżnicowania ekonomicznego w społeczeństwie. Ten trend idzie w parze z zamykaniem się społeczeństwa, objawiającym się obwinianiem wpływów z zewnątrz (np. migrantów, czy samej Unii Europejskiej) za problemy ekonomiczne, spowodowane głównie nieodpowiedzialną polityką wewnętrzną.

 

 

Zmiany demograficzne i nowa ekonomia

 

Dzisiejsza Europa to tykająca bomba demograficzna – nie w rozumieniu boomu, tylko zagrożenia jakie niosą starzejące się społeczeństwa. Wzrost wydatków na systemy emerytalne i świadczenia społeczne rodzi potężną presję ekonomiczną, obciążenie dla budżetów i potencjalny wzrost napięć pokoleniowych. Wiele państw dotyka stan, w którym dzieci mogą mieć ciężej niż rodzice. Widząc mniejsze szanse dla swojego pokolenia (bądź ich brak) młodzi ludzie zwracają się ku populizmowi.

 

demogra

Foto (C): Pixabay

Polska nie jest gotowa na galopujące zmiany w strukturze światowej gospodarki. Aktualna dobra passa ekonomiczna nie przekłada się na inwestycje i nie jesteśmy przygotowani na spowolnienie, a tym bardziej załamanie na rynkach, przewidywane przez większość analityków. Miejsce Polski w globalnym łańcuchu wartości, który dynamicznie się zmienia wraz z postępem technologicznym (automatyzacja, rozwój sztucznej inteligencji, etc.), może za parę lat być wielce niepewne. I w tym wymiarze kluczowy jest zwiększony zakres integracji, czy dążenie by budżet Unijny w szczególności wspierał najbardziej przyszłościowe gałęzie gospodarki.

 

Kryzys ładu międzynarodowego i napięcia  

 

Obserwujemy i zmieniający się układ sił na świecie, i wzrost napięć pomiędzy mocarstwami. Osłabienie porządku opartego na zasadach i systemie instytucji międzynarodowych, którego gwarantem były (do niedawna) Stany Zjednoczone, izolacjonistyczna polityka Donalda Trumpa, wojny handlowe i protekcjonizm, wzrost potęgi Chin, zwiększenie asertywności Rosji - wszystko to odbija się na potencjalnej przyszłości Unii. Ma też oczywisty wpływ na bezpieczeństwo Polski.

 

Do Europy wracają konflikty o granice, czy mniejszości narodowe. Widoczne chociażby w postaci napięć pomiędzy Węgrami a Ukrainą. Mamy też przed oczami postępujące manipulacje społeczeństw poprzez wojny informacyjne, pogłębiające podziały w społeczeństwach i manipulujące w rezultacie wynikami wyborów. Te pogłębione podziały w postaci polaryzacji są jednym z efektów nowego rodzaju sporu międzynarodowego, szczególnie widocznego w naszym regionie. Polska z aktualną polaryzacją pomiędzy „plemionami” jest świetnym przykładem.

 

paratroopers

Foto (C): Pixabay

Wnioski

 

Dziś kluczowe jest poważne potraktowanie ryzyka jakie te opisane powyżej trendy przedstawiają. To wielkie wyzwanie dla całej klasy decydentów w Polsce, którzy wydają się nie traktować ich z należytą gorliwością. Potrzebny jest wśród nich renesans odpowiedzialności politycznej i obranie kursu na zacieśnienie integracji w UE. Krokiem takim z pewnością byłoby przyjęcie Euro.

 

Niestety aktualna polityka władz w Warszawie to często gra na konflikt z krajami Zachodu UE. Łatwo sobie wyobrazić, że dla osiągniecia korzyści politycznych, rząd zacznie opowiadać się za oderwaniem się od „zgniłego Zachodu” i obraniem „narodowej” drogi rozwoju we wzmocnionej narodowej wspólnocie. Ciarki po plecach przechodzą, ale nikt nie może dziś  poważnie mówić, że to scenariusz niemożliwy.

 

powered-by