21 Mar 2017

Rosyjski kapitalizm kolesiów: stagnacyjny ale stabilny

13 marca 2017 roku, podczas 148 seminarium mBank-CASE, przewodniczący Rady Naukowej CASE i senior fellow w Atlantic Council, Anders Aslund, przedstawił swoje refleksje na temat rosyjskiego systemu ekonomicznego i perspektyw rosyjskiej gospodarki.

Prezydenta Putina pomysł na zarządzanie gospodarką

W ostatnich latach zewnętrzne czynniki ekonomiczne mocno pokiereszowały rosyjską gospodarkę. Jednak pomimo stale spadającego poziomu życia, spowodowanego przez takie niekorzystne wstrząsy jak krach na rynku ropy i wprowadzenie sankcji gospodarczych (w szczególności finansowych) wobec Rosji, obecny rząd wydaje się w pełni panować nad sytuacją. W swojej prezentacji dr Aslund powiązał trwałość obecnego status quo z czterema elementami, które jego zdaniem definiują model stworzony przez prezydenta Putina: konserwatywna polityka makroekonomiczna, państwowy i oligarchiczny kapitalizm, protekcjonizm i skuteczna forma autorytaryzmu.

W latach 2000-2004 w Rosji przeprowadzono szereg znaczących reform rynkowych, które były chwalone jako krok w kierunku modernizacji gospodarki. Za tym nie poszła jednak transformacja prawa; w tym samym czasie mieliśmy do czynienia z systematycznym łamaniem praw człowieka, co już wtedy zapowiadało, że Rosja wybiera model liberalizacji à la carte. W latach 2004-2008 kraj przeszedł prawdziwe ekonomiczne trzęsienie ziemi, bo rząd zdecydowanie postawił na budowę kapitalizmu państwowego. Ta fala centralizacji wpływów gospodarczych została wzmocniona w latach 2008-2012, kiedy to grono „krewnych i znajomych królika” skonsolidowało władzę przejmując kluczowe  aktywa na bezprecedensową skalę. To położyło fundamenty pod późniejszą faktyczną instytucjonalizację systemu „kapitalizmu kolesiów” i ręczne sterowanie praktykowane przez prezydenta Putina.

Element pierwszy: konserwatywna polityka makroekonomiczna

By uniknąć nagłych zmian jeżeli chodzi o poziom życia, Putin wybrał doktrynę makroekonomicznego konserwatyzmu, definiowaną przez pięć celów gospodarczych: niski deficyt budżetowy i dług publiczny; znaczące rezerwy walutowe; duża nadwyżka handlowa; niskie bezrobocie; niska inflacja.

Od roku 2000 Rosja systematycznie odnotowuje znaczące nadwyżki budżetowe w dobrych czasach (osiem procent PKB w 2005 roku) i umiarkowany deficyt w czasach gorszych; warto zauważyć, że w kryzysowych latach 2008-2009 kraj rejestrował deficyt na poziomie około sześciu procent PKB. Ten makroekonomiczny konserwatyzm przejawia się również w niezwykle niskim poziomie długu publicznego (obecnie 13 procent PKB) i znaczącej nadwyżce handlowej. Nawet po krachu cen ropy rosyjski import utrzymuje się na poziomie blisko połowy eksportu. Jednocześnie polityka makroekonomiczna kraju jest wspierana za pomocą znaczących buforów kapitałowych w formie rezerw walutowych i zapasów złota (obecnie wynoszą one 400 miliardów dolarów).

W swojej prezentacji dr Aslund podkreślił, że zdolność Rosji do utrzymywania nadwyżki w obrotach bieżących jest w dużej mierze związana z polityką monetarną kraju. Operacje otwartego rynku skutkują silną współzależnością pomiędzy ceną ropy a wartością krajowej waluty, rubla (którego kurs został uwolniony). Jednocześnie konsekwentnie restrykcyjna polityka monetarna pozwala utrzymywać inflację w ryzach, co przekłada się na jedynie umiarkowany spadek przychodów. Biorąc pod uwagę ten mechanizm dr Aslund utrzymuje, że tak długo jak cena ropy nie spadnie poniżej 30 dolarów za baryłkę, nie ma powodu by zakładać, że Rosję czekają jakieś poważniejsze wstrząsy.

Element drugi: Kapitalizm państwowy i oligarchiczny

Podstawowym filarem ekonomicznej potęgi rosyjskiego rządu jest rodzima produkcja ropy naftowej. W latach 1994-2004 wzrosła ona o 50 procent. Podkreśla to ugruntowane przekonanie Moskwy, że wysokie ceny gazu i  ropy przynoszą wystarczające korzyści, by z nawiązką wynagrodzić brak dobrego zarządzania.

Ekonomika „petropaństwa” pozwoliła na powstanie i utrzymanie kapitalizmu państwowego i „kolesiów” – to jeden z największych problemów kraju. W latach 2005-2015 sektor państwowy rozrósł się z 35 do 70 procent PKB. Ogromna ekspansja sektora państwowego ograniczyła potencjał rozwojowy kraju i spowodowała wyhamowanie wzrostu wydajności, bo przedsiębiorstwa państwowe przejmują prywatne. Jednocześnie powszechna praktyka wymuszonych przejęć jeszcze bardziej ogranicza wzrost gospodarczy, bo dusi inwestycje i obniża wartość przedsiębiorstw.

Element trzeci: Protekcjonizm

Trzecim elementem, który przyczynia się do utrzymania status quo jest rosyjski protekcjonizm handlowy. Za pomocą Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EaEU), związku celnego, który służy do blokowania WTO, Rosja napędza zewnętrzny popyt na swoje towary. Jednak utrzymanie tej unii wiąże się z wielkimi kosztami, bo Białoruś jest uzależniona od subsydiów, a niedawne doświadczenie Kirgistanu, który padł ofiarą gwałtownych zawirowań makroekonomicznych, było ściśle związane z członkostwem tego kraju we wspomnianej unii. Armenia i Kazachstan wydają się być jedynymi krajami realizującymi członkostwo we własnym interesie, który ma jednak wymiar bardziej strategiczny niż ekonomiczny.

Element czwarty: Skuteczny autorytaryzm

Prezydent Putin opiera swoją władzę na trzech kręgach: służbach specjalnych (FSB i FSO), państwowych korporacjach (Gazprom, Rosneft, Rostec, VTB) oraz na gronie zauszników (takich jak Timczenko, Rotenberg i Kowalczuk), którzy doszli do obecnej potęgi w okresie szeroko zakrojonej konsolidacji aktywów, sankcjonowanej przez rząd poprzez przyznawanie lukratywnych kontraktów.

Wszystkie trzy kręgi są mocno zaangażowane w działalność przestępczą. Ta powszechna kleptokracja to, zdaniem dr Aslunda, podstawowy czynnik, dla którego perspektywa reform w Rosji rysuje się nader mgliście.

Realna gospodarka i dalsze perspektywy

Po latach antyspołecznej polityki pozycja Rosji w świecie znacząco osłabła. Dziś kraj lokuje się na 40 miejscu wśród największych gospodarek na świecie, z PKB w wysokości 1,2 biliona dolarów. To spadek o 36 miejsc w porównaniu z 2014 rokiem, kiedy to wartość produktu wyniosła 2,1 biliona dolarów. Jednocześnie na ten rok przewidywany wzrost PKB ma wynieść marny jeden procent. Co więcej, płace realne skurczyły się w 2015 roku o 10 procent i o pięć procent w 2016, a inwestycje spadły o 8,4 procent w 2015 i 2,3 procent w 2016.

Zdaniem dr Aslunda wszystko to pokazuje ograniczone zainteresowanie prezydenta Putina utrzymaniem inwestycji lub zagregowango produktu krajowego brutto na wysokim poziomie. Zamiast tego władze fiskalne i monetarne zajęte są przede wszystkim zwalczaniem inflacji poprzez silne przywiązanie do doktryny makroekonomicznego konserwatyzmu. To prowadzi nas do prognozy ekonomicznej, która zakłada trwałą stagnację gospodarczą (z tempem wzrostu wahającym się między jeden a dwa procent), dalsze pogorszenie poziomu życia i ograniczone wydatki inwestycyjne, zarówno w sektorze państwowym jak i prywatnym.

Dr Aslund prognozuje również, że prawdopodobieństwo zmiany politycznej jest niewielkie. W nadchodzących latach popularność rządu będzie rosła za sprawą podgrzewanej przez media atmosfery tryumfalizmu po zwycięstwach w małych wojnach, takich jak te na Krymie i w Syrii. Jeżeli nawet obecny reżim będzie słabł, to bardzo powoli.

Po przedstawieniu wniosków z prezentacji odbyła się dyskusja dotycząca takich tematów jak konsekwencje sankcji dla rosyjskiej gospodarki, stabilność systemu rządów wprowadzonych przez prezydenta Putina i koszty związane z utrzymaniem zaanektowanych terytoriów.

 

Pobierz prezentację: link

Obejrzyj seminarium na Bankier.tv: link